Tarnovia Tarnowo Podgórne

Aktualności

Mistrzowska jazda Julity Jagodzińskiej
31 sie 2015
Wywiad z Julitą Jagodzińską, czwartą juniorką świata w kolarstwie torowym.

Anna Lis: Cenniejszy dla Ciebie jest brązowy medal Mistrzostw Europy czy czwarte miejsce na Mistrzostwach Świata?

Julita Jagodzińska: Ciężko mi określić co jest dla mnie ważniejsze. Brązowy medal mistrzostw Europy w sprincie jest dla mnie bardzo cenny, ponieważ wywalczenie go bardzo dużo mnie kosztowało. Większość pojedynków w sprincie była bardzo wyrównana i liczył się każdy centymetr. Musiałam dać z siebie wszystko i pojechać dobrze taktycznie. Bardzo cieszy mnie ten medal. Jeśli chodzi o 4 miejsce na Mistrzostwach Świata też jestem z niego bardzo zadowolona. Medal był blisko, więc pozostaje mały niedosyt, ale bycie w światowej czołówce w keirinie i sprincie uważam za dobre osiągnięcie. Nie potrafię określić co jest dla mnie ważniejsze - medal Mistrzostw Europy czy 4 miejsce na Mistrzostwach Świata. Obydwa wyniki mnie zadowalają.

Otarłaś się o podium. Czy był jakiś element w Twojej jeździe, który byś zmieniła? 

Jeśli teraz mogłabym pojechać ten keirin jeszcze raz, to nie czekałabym na moje rywalki tylko zaatakowała jako pierwsza. Myślę, że to byłoby lepsze rozwiązanie i wtedy mogłabym być w granicach drugiego lub trzeciego miejsca. Niestety to co chciałam zrobić okazało się złą taktyką i nie udało mi się zdobyć medalu.

Z roku na rok „kręcisz” coraz lepsze czasy. Na MŚ już uzyskałaś drugi rezultat w historii polskiego kolarstwa juniorek na 200m ze startu lotnego. Jaki czas marzy się Tobie w kolejnym sezonie?

Jestem bardzo zadowolona z tego, że cały czas robie postęp. Na Mistrzostwach Świata pojechałam czas 11.659, było to dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Za rok chciałabym jeździć w granicach 11.3 - 11.4 sek.

Jakie stawiałaś sobie cele na ME, a jakie na MŚ?

Przed mistrzostwami Europy kilka razy ścigaliśmy się na międzynarodowych zawodach w Cottbus, na których obsada była bardzo podobna jak w Mistrzostwach Europy. Na każdych zawodach stawałam na podium w keirinie, zdarzało się też, że byłam na podium w sprincie. Te zawody pozwoliły mi poczuć się pewniej i poznać rywalki. Jadąc na Mistrzostwa Europy celowałam w medal w keirinie, a w sprincie na miejsce w pierwszej piątce. Niespodziewanie jednak zdobyłam medal w sprintach, które nigdy nie były moja koronną konkurencja. Natomiast 4 miejsce w keirinie na Mistrzostwach Europy było dla mnie małym rozczarowaniem. Po nich kolejnym celem były starty na Mistrzostwach Świata. W sprincie celowałam w miejsca od 5 do 8. W keirinie chciałam być w finale A. Nie stawiałam sobie jakiegoś konkretnego celu.

 

W kolejnym sezonie będziesz startować w kategorii Elita kobiet. Czy czujesz się gotowa na rywalizację z dużo bardziej doświadczonymi zawodniczkami tej kategorii w Polsce i na świecie?

W Polsce czuje się gotowa na rywalizację w tej kategorii. Już rok temu zdobyłam 3 medale Mistrzostw Polski Elity. Jeśli chodzi o poziom w Europie i na Świecie to pierwszy rok w nowej kategorii będzie ciężkim okresem. Wiem, że muszę trenować najciężej jak potrafię i nie zrażać się porażkami, żeby w przyszłości móc zdobywać medale mistrzostw Europy i Świata w kategorii U23 i Elity. Przejście z juniorki do kat. U23 i elity jest trochę zderzeniem z zupełnie innym poziomem. Trzeba wytrzymać ten najgorszy okres, a później będzie już tylko lepiej.

 

Czy jest zawodniczka, na której się wzorujesz?

Bardzo imponują mi zawodniczki takie jak Victoria Pendleton z Wielkiej Brytanii, która jest 9. krotną mistrzynią świata w konkurencjach sprinterskich, zdobyła także 3 medale na Igrzyskach olimpijskich. Często oglądam filmiki jak wygrywała sprinty lub keirin i staram się coś podpatrzeć. Kolejna taka zawodniczka jest dla mnie Anna Meares z Australii, która 11 razy została mistrzynią świata, zdobyła również 5 medali Igrzysk olimpijskich i ściga się w czołówce światowej.

pozostałe wiadomości